Przemierzyli Wrocław wzdłuż
i wszerz, by przygotować wyjątkową mapę – Wrocławską Mapę Miejsc Zapomnianych. Artyści z Fundacji Teatr Nie-Taki: Karol Budrewicz, Przemysław Górecki i Piotr
Kunc uwiecznili je na zdjęciach, a Michał Czerwonka przygotował
krótki film prezentujący wybrane zakątki. 3 lutego otwarto wystawę prezentującą efekty ich pracy. Jak wyszło? Ciekawie.
(Jeśli przemilczeć fakt, że na wstępie złamano mi serce mówiąc,
iż kamienic na wystawie nie ma, bo autorów interesowały tylko
obiekty o dużej powierzchni...)
Wrocławska Mapa Miejsc Zapomnianych |
Na otwarcie wystawy Wrocławska Mapa
Miejsc Zapomnianych poszłam z ciekawości i z prawdopodobnie
wygórowanymi oczekiwaniami. Wiadomo, że jeśli ktoś interesuje się
choć trochę starymi, opuszczonymi budynkami w swoim mieście, to
szanse na to, by dowiedział się z takiej wystawy o istnieniu
czegoś, czego nie znał i nie widział, są raczej niewielkie. Moje
oczekiwania przeniosły się więc na to, w jakiej formie zostanie to
przedstawione i na to... po co właściwie. Mało to osób
fotografuje teraz opuszczone, zrujnowane budynki? Jedni lepiej, inni
gorzej. Nie powiem, lubię pooglądać efekty pracy, zachwycić się zdolnościami fotografa, klimatem miejsca (tu muszę wspomnieć o moich ulubieńcach z polskiego podwórka: Haszczu, Abandoned Zone, Eksploracyjny.com), ale osób, które
fotografują „rury, dziury & mury” przybywa z każdym dniem, a
znakomita część powiela na zdjęciach to, co widziała u
swych bardziej doświadczonych kolegów. I doprawdy, trudno mi się
zachwycić setnym HDR-em z kościoła w Żeliszowie („Perle Żeliszowa” z całego serca życzę remontu – miejscowość odzyska piękny budynek, a ludzi zmusi to do
poszukiwania nowych obiektów do fotografowania). I tu pojawia się
istotna różnica: WMMZ to nie projekt artystyczny, tylko
społeczno-artystyczny. Szukano miejsc według konkretnego klucza - bardzo dużych i takich, którymi nikt się najwyraźniej nie interesuje. Autorzy pytają, co można zrobić z tymi
budynkami, jak przywrócić im użyteczność. I mają nawet
nieśmiałą propozycję, by oddać je w ręce twórców, którzy
niejednokrotnie nie mają gdzie podziać się ze swoją sztuką...
Wrocławska Mapa Miejsc Zapomnianych |
Jest konkretnie
Wzięli pod lupę ponad 30 budynków,
które zachwycają dawnym urokiem, onieśmielają wielkością i przygnębiają swoją obecna kondycją. 12 z tych miejsc można
podziwiać na wystawie w Muzeum Sztuki Współczesnej (moją uwagę
przykuły zwłaszcza zdjęcia Urzędu Celnego, wieży ciśnień na
Karłowicach i Dworca Marchijskiego, wszystkie autorstwa Karola
Budrewicza), a wszystkie można znaleźć w przewodniku-mapie, która
jest jednym z owoców projektu. Podoba mi się przejrzysta forma
przewodnika – z jednej strony mapa miasta z naniesionymi numerkami,
z drugiej strony budynki opisane według schematu:
adres/wzniesiono/było/jest/będzie. W tej ostatniej rubryczce najczęściej pojawia się brak danych. Przyznam, że mapa spodobała mi
się tak bardzo, że zamiast zrobić kolejną już rundkę po
wystawie – przysiadłam na trochę na jednej z ławek na korytarzu
muzeum, pogrążyłam się w lekturze i zapomniałam o całym świecie
;). Trochę się łezka w oku zakręciła - do spisu załapał się
jeszcze m.in. wyburzony niedawno budynek kina „Cukrownik". Świetny materiał na temat tego miejsca znajdziecie na blogu www.brzydki.wroclaw.pl.
Wrocławska Mapa Miejsc Zapomnianych |
Odwiedź wystawę
Miłośników architektury, urbexu, tych, którzy żyją
Wrocławiem oraz tych, którym po prostu marzy się kilka chwil
oderwania od codzienności (gdzie te czasy, kiedy luty oznaczał
beztroski zimowy wypoczynek? Od lat ani przyzwoitej zimy, ani tym
bardziej wypoczynku...) zachęcam do odwiedzenia Muzeum Współczesnego (Muzeum Współczesne Wrocław, pl. Strzegomski 2a). Wystawa będzie czynna do 17 lutego. Byliście? Wybieracie się?
Dziękuję za informację, muszę się wybrać na tę wystawę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Serdecznie polecam i pozdrawiam również :).
Usuń